„Another End” autorstwa zmarłego Paolo Messiny
%3Aquality(70)%2Fcloudfront-eu-central-1.images.arcpublishing.com%2Fliberation%2FBGAMCZKRXVCD3G756UQVW3QQ5E.jpg&w=1280&q=100)
O czym to jest? Żałoby. Koniec recenzji. Następnie „uwaga, spoilery” . W kosmopolitycznym, miejskim świecie oczekiwania firma o nazwie Another End oferuje żyjącym wyjątkową usługę, polegającą na ponownym spotkaniu się ze zmarłym, którego opłakują, na kilka dni, aby móc się z nim pożegnać. Zmarli – ich dusze lub oprogramowanie – zostają wskrzeszeni na ograniczony czas dzięki interfejsowi dobrowolnych ciał-gospodarzy, którym sztuczna inteligencja wszczepia pamięć o zmarłych. Jeśli chcemy, wrócą, żeby się pożegnać. Tyle że nie zdając sobie z tego sprawy: umarli myślą, że nie umarli. Sal (Gael García Bernal), smutny i ponury bohater, który stracił swoją partnerkę w wypadku samochodowym, za radą swojej siostry Ebe ( Bérénice Bejo ), wybitnej lekarki z filmu Another End, ulega pokusie wskrzeszenia Zoé z cienia ( Renate Reinsve ).
Smutek, który musi być w pierwszej piątce
Libération